A k t u a l n o ś c i
Aktualizacja 8.05.2023 r.
I. RECENZJA
Pisarze.pl
e-Tygodnik Literacko-Artystyczny
Numer 42-43/17 (376-377)
ISSN: 2084-6983
Opublikowano: 02 październik 2017
Zbigniew Ikona – Kresowaty
OBRAZY W SZYBIE I KWADRATURA SŁÓW
(omówienie dwóch tomików poezji Jadwigi Jaśkowiak)
Portret poetki wykonał Zbyszek Kresowaty – KreZbi
Stojąc w oknie często nie zastanawiamy się, jak obrazy w załzawionej szybie mogą być ciekawe, gdy wieczorami przeobrażają się w wizje – inspiracje, które niosą jak fantasmagoria w pokłady wyobraźni z własnego życia, wtedy staje się ono bardzo cenne i bogate. Otwieramy się jak następne okno, jak ikona w świat doczesny.
Właśnie trafiłem na dwa tomiki poezji, które mnie zainspirowały i zachęciły ciekawymi tytułami, a później wiersze mnie poniosły.
Są to tomiki poetyckie: OBRAZY NA SZYBIE (2015 r.) oraz KWADRATURA SŁÓW (2016 r.), które chcę razem omówić.
„Obrazy w szybie” to tytuł tomiku wierszy doświadczonej poetki i malarki Jadwigi Jaśkowiak z Lublina. Tomik – o pojemności 80 s., wydany bardzo pięknie w lubelskiej Polihymnii w 2015 roku wart z pewnością omówienia i to z wielu powodów. To wiersze obłożone cyklem kolorowych fotografii autorki, jako zakładki. Nazwane „z okna” wyglądają jakby malowane kolorowe poblaski, uchwycone na szybie okiem autorskiego aparatu. Właściwie należałoby teksty pomieszczone także nazwać obrazami w tle… Wyobrażam sobie, jak poetka stoi w oknie lub w oszklonym obrazie graficznym, gdzie przebija się następny w blasku kolorów, w cieniach ram. Poszczególne światło tekstów, notując je podświadomie, zapisuje na kolejne wiersze. Zatem rozświetla pomieszczenie lub gasi światło.
Trzeba wiedzieć, że Jadwiga Jaśkowiak to malarka sensu stricte abstrakcyjna, portrecistka. Zatem należy się spodziewać szerszej wypowiedzi, zobrazowanej przestrzeni w tekście na żywo. Sparafrazujmy, cóż to widzi poetka powściągając autonomiczne wizje przez myśli. Oto fragment wiersza otwierającego ten tomik – tytuł: „Ptaki” ( str.7)
(…)
Te co śpiewają pieśni
z naszej Matki zrodzone
sławią piękno nazw i bogactwo określeń
Doskonałość polskiego języka
Opuszczają stronice książek
co podarunkiem słów wieszczych
dorobkiem narodu
Nie kalecząc mowy
Niektóre ptaki jesienną aurą
wydają dźwięki ochrypłe
jak ich życie…
(…)
Podmiot liryczny uzmysławia nam odrębność w tym, co się staje, gdy opuszcza swoje gniazdo, własną matnię. To tekst nieco zaangażowany, ostrzega przed złem kaleczenia i skrzywiania retoryki dzieła, jako świadomego czynu, ostrzega też przed samym sobą. Patrząc na słowa lotne, które przecież stają się tożsamo wypowiedziane, już żyją, kiedy ulecą w przestrzeń, powstałe w danym określonym miejscu, w czasie wyjątkowym, naznaczają swoją trajektorię i szyfr – zawsze są do odczytania, choćby poza barierą okna. Kolorowe poblaski, odbite w szybie wieczorową porą, jak ruchome znaki, pewnie też są gotowe do nowego odczytania. Zapewne nie raz „staliśmy w oknie” autonomicznie patrząc w tła przeróżne; zachmurzone lub rozświetlone światłem księżyca – to jakby świeża każdorazowo pora łowów, choć obrazy jej są czasem ochrypłe, są marzeniem powrotów i oczekiwania, nieporadne, ale to my je ożywiamy prowadząc w sens, lub wyprowadzając ze snu. Przypomnijmy sobie piosenkę Czesława Niemena „Stoję w oknie” – … całą noc tak samo jak ty, i tak samo jak ty, w oczach mam dwie duże łzy…” (dalej muzyka przerywającej trąbki…) – Tomik artystki – poetki jest równie dobrym sposobem myślenia abstrakcyjnego,
proponujący pewnego rodzaju sens konstruktywnego myślenia. Proponuje nam autorka nieco inny sposób myślenia, nie wątpiąc w intuicję swego odbiorcy. Ileż to myśli zanosimy do okna i kontestujemy ich sens – odbieramy i pojawia się nam szeroko pojęta wizja, jakaś dziwna, bo szeroka obecność czasu. Otóż dalej (na str. 51) pojawia się następujący tytuł wiersza mówiącego, jak domniemam, o takich zwykłych chwilach nostalgii, które trzeba zawsze podsycić jak ciepły płomień, spisać drogę do źródła.
„Cień na chwili”:
Zwykłe słowa stworzyły zdanie
które zabrzmiało we mnie dźwiękiem dzwonu
– „ Idon’t know if I see You” – przeniosły
moją myśl na krawędź przyjaźni
Ostre szpony leku rozerwały zdanie
Pozostał cień
Wszelkie majaczące krzywe obrazy szyby, przechodzące w źrenicę oka, przeszklone łzą, to czasem zbyt mało wyraziste obrazy rzucone tylko na tło w-y-o-b-r-a-ź-n-i, mogą zauroczyć i porwać w bezczas, to ruch – życie, sens dalszy trwania w kolorze i muzyce. Większość wykonanych przez autorkę fotografii to pewnego rodzaju mgnienie oka – ruch i syczenie migawki, mig uciekający w niebyt, który naznaczył swoją linię lub tok myślenia rysą, rzucając ją wprost w nasze oko jak źdźbło suchego zioła. Zobaczmy, co pisze poetka w innym wierszu.
„Zadanie do odrobienia (str. 11):
Jestem twórczym
dynamicznym gejzerem
ucieczką w ruch
zamrożoną w formie
Każdego dnia
cud odmienia mój los
dopasowując go
do boskiej matrycy
moim zadaniem jest życie
uczynić szczęśliwym
(…)
Głęboko zahartowana, idąca do wielkiego ognia (można tu sparafrazować) – w nową formę życia, parząca jak lud, jest wciąż do „odmrożenia”, ale pod poszczególnym światłem Boga(?), cóż by tu znaczyło – chwila przejścia w światło szczęścia? – Uwolnienie tchnienia cudu zapewne drzemiącego w nas i tylko w nas żywych.
I choć każdego dnia cud życia odmienia tor losu, to jednak jest zawsze do zdobycia Wiara ku dobremu biegowi rzeczy, które nas sankcjonują i czynią lepszymi. Niektórzy mówią, że „nie wierzą w nic, nawet w siebie”. Uważam, że człowiek, któremu brak jakiejkolwiek wiary, nie żyłby – nie ma życia bez wiary, gdy mówi się o szczęściu posiadania wyobraźni! – osobnego czucia zmysłowego.
Mówi poetka i malarka o „malowidle”: kiedy to /wpatrzona w biel kartonu lekiem/ blokuje swobodny przepływ myśli/
Porównuje lot orła do znaków kreślonych pędzlem po bieli; w szponach trzyma przerażone jagnię// Na karton spływają pierwsze krople/ karminowych łez/
Czyni kolejne abstrakcyjne porównania, kojarząc ruch powodowany „strachem” i pokonany chwilą drżenia daje to życie wywołane partym istnieniem – czyż nie tak postępujemy co dnia? Nie zdając sobie sprawy z trudu chwili przetransponowanej przez myśl, stojąc czasem w oknie, widząc nawet swój cień inaczej rozświetlony lub zacieniony jak dywan w bratnim podwójnym odbiciu – te obrazy przypływają, nie tylko wieczorową porą, kiedy czas na sen i marzenie, na odrealnienie pełni i fantasmagorii, może deja vou?.
– Myślę, że celowo chronologicznie popełnia poetka, w roku kolejnym 2016, kolejny tomik w wydawnictwie „Polihymnia”. To konsekwentne działanie mające swój cel, jakby ciąg dalszy, taki z rozwinięciem i nieco mniej zaangażowany.
„Kwadratura Słów” – To w efekcie miniatury poetyckie, tłumaczone na język angielski. Kwadratura to słowo funkcjonujące nieco tak jak klucz w konkretnej literaturze obrazu, jaką uprawiał np. Staszek Dróżdż, czy Marianna Bocian, poetka poza własną poezją dość zaangażowana. Poezję Jadwigi tłumaczyła do tego wydania z polskiego na angielski Anna Lubaszewska, obrazy – gwasze w formie przybliżonej do rozkwitłych mandali, chociaż dosłownie wykonane w kwadracie tzw. „Kwadraty” wykonała Elżbieta Jungowska /Nana/– absolwentka ASP w Łodzi.
Wiersze w takiej zwięzłej formie zaskakują pointą i ciekawą metaforyką. A teksty na wstępie poprzedzone są słowami Rabondranath Tagore (to indyjski poeta, prozaik, filozof, kompozytor, malarz urodzony w Kalkucie, opublikował ponad 50 tomów poezji, wiele opowiadań). Tekst mówi: „poznałem cierpienie, rozpacz, śmierć i rad jestem, że żyję w tym wielkimświecie”.Wiersz pierwszy w tym tomiku (str.7)
„Tyle pytań we mnie”
Tyle pytań we mnie
po co idę w tę nie tamtą stronę
kto steruje krokami kto myślą
kto i po co zawraca w pół drogi donikąd
i czy taka droga istnieje naprawdę
Odpowiedzi udzielam sobie sama
przymuszając myśli
by przekraczała ściany uczuć
Trzeba wiedzieć, że poetka dużo podróżuje, a skądinąd mi wiadomo, że odwiedziła także Indie – stąd to echo! Natomiast poetka nie tylko poznaje kraje ciekawe, ale też ich koryfeuszy artystycznych, takich jak Tagore, tworzący w zaśpiewie autorki – To bardzo ciekawe i ważne, że czasem odwołujemy się
do autorytetów jako pewnych instytucji duchowych i magii, to ważne zawsze do odnotowania.
Tyle pytań w każdym twórcy jak na w/ pokazanym kwadracie – obrazie, zależnie od tego, gdzie on bytuje i w jakim czasie „mówi”. Otóż kiedy artysta zapytuje, dziwi się, to wspaniała sprawa, gdyż nie każdy potrafi w dzisiejszych czasach, bo do tego trzeba pewnego wysiłku i inspiracji… podróży(?), spojrzenia z innej perspektywy – a to nam uświadamia Jadwiga Jaśkowiak i w owej trudności nazywa te swoje narracje „kwadraturą słów”, gdzie od każdego słowa, od jego znaczenia i pojemności jakby odbija się echo.
– A jak postrzega poetka piękno? – Zapewne ma dużo odwagi, żeby je przywoływać, nazywać i dobywać z różnych wzorów.
„Piękno” (str. 9)
Pytasz mnie o piękno?
Dla mnie piękno
to nie gra kolorów
złudzenie maya*
Niedostępny to obraz
dla widzących oczu
inne zmysły dokonują tu
cudu transformacji
Każda komórka wchłania nektar
co ją ożywia
i tworzy różne wzory
Najbogatszy język nie opisze
głębi spojrzenia
gdy natchniona dusza
wchłania materię
*/ iluzja
Krytyczka Alicja Patey-Grabowska o poezji Jadzi Jaśkowiak pisze:
„Pierwiastki ontologiczno – egzystencjonalne wplecione w zwięzłą formę, celne metafory, zaskakująca pointa – oto cechy charakterystyczne poezji Jadwigi Jaśkowiak.”
Co można dodać do tej konsystencji twórczo – poetyckiej autorki? To bardzo wielki optymizm twórczy, ciągła otwartość na inne profesje artystyczne, co dopełnia i jakby uzupełnia wiadomości przydatne do pisania poezji i opowiadań, czy nawet poematów.
– Oczywiście, zgadzam się z krytyczką – iście tak jest, gdyż przejrzałem jeszcze te pierwotne tomiki poetki – znam poetykę Jadwigi Jaśkowiak, zatem i ja także podpisuję się całkowicie pod tym słowem krytycznym. Spójrzmy na wiersz zminiaturyzowany z dalszą „kwadraturą słów” – słowa padające jak metafory, pt. „Ludzkiej maszyny konflikt”(str. 15):
Ludzka maszyna
umysł mięśnie trochę chemii
kilka systemów przetwarzania danych
tu tworzą się nawyki
płoną pragnienia
wykrzywia charakter
a gdzie jest Człowiek?
– To jakby ciąg dalszy pytania pisanego wielką literą, czyli bardzo ważnego, dla współczesnej poezji, np. równej Świetlickiemu(?), to wręcz nawiązywanie do mechaniki i statyki człowieczeństwa, do jego struktury chemicznej, do skrzywionego ramienia charakteru, etc. To bardzo ciekawe określenie, gdzie wprost pojawia się podświadome pytanie o duchowość, uczucie nadziei, czy namiętność. W dalszej części tomiku, w którym nie brakuje obrazów kwadratowych formatów, z symetrycznymi wzorami doskonale pokojarzonymi z tekstami, gdzie co kilkanaście stron pojawia się dalszy ciekawy wiersz np.
pt. „Na przystanku”(str. 18) – Po skonstatowaniu tego tekstu można sobie zadać pytanie: ileż to przystanków pojawia się na naszej ludzkiej drodze, ile dróg krzyżuje się i należy się zatrzymać „co rusz na czerwonym świetle” – spytajmy siebie – ile? – Ile światełek na czerwono zapala się na szlaku życia?
gdy zmęczone serce
oczekuje na przystanku
a inne zabiega mu drogę
wtedy czas
by stopy zmieniły kierunek
oczy przestały wypatrywać celu
Ale i pokazuje poetka, że często, czasem zbyt często, wpadamy w pewien nawyk, rutynę, odwzorowanie poprzednich czynów, jedynie sny bywają dziewicze i inne, tajemniczo umiejscowione zawsze w nas samych.
I jeszcze trafiam na wiersz traktujący o wadze zmysłowości człowieczej, w którym kwadratura słów dyktuje ton ciężaru świata – Tytuł: „Całkowicie realny Człowiek” (str. 81): „Zaopatrzony w zmysły człowiek/ sam dźwiga ciężar przeszłości/ nikt inny tego nie dokona// to on stwarza z niej… rzeczywistość/
Słowa te jakby z zaśpiewu postawy Syzyfa, niby oczywiste, to dotyk, lecz słowa uzmysławiające, że człowiek coraz więcej dźwiga na ramionach i rzeczywiście przeradza się w pewien mechanizm, pokładnię przepełnioną nie tylko wiedzą, ale i doczesnymi technologiami sensu stricte technicznymi, gdzie współcześnie nie
brak męczenia kąta prostego. Wszystko się upraszcza, ale i przepełnia wymyślnymi sprawami co rusz nowego człowieka, i, co ciekawe, nie jest on już typowym „zjadaczem chleba”, ale maszyną, która tworzy pewne skomplikowane zapotrzebowanie na różnorodną subkulturę i karmę, zmieszaną z potworami technicznymi i wzorami. Wtedy człowiek staje się iście „zanurzony” –
To tytuł wiersza (str. 85), który sankcjonuje dalszą metaforykę „Kwadratury słów” zbioru wierszy – są one pewnego rodzaju refleksją nad drogą człowieka zaangażowanego materialnie w siebie, jako „sobka”, coraz bardziej wtopionego w mechanizm konsumpcyjności, w oddzielanie duszy od ciała, choć nie wie o
tym. Jakże wiele słów uduchowionych nam umyka z każdym pokoleniem, dużo się zdewaluowało i zatraciło swój sens, nie mówiąc o cnocie, pokorze i bogobojności. Polecam stanowczo tomiki poetyckie Jadwigi Jaśkowiak – poetki i
filozofki, która ma oczy szeroko otwarte, dlatego zdaje się widzi głębiej i szerzej, bardziej oczywiście. To książki na nadchodzącą porę jesieni – czasu poezji, na wieczory przedzimowe przy kominku, kiedy spokojnie możemy zanurzyć się w sens własnego bytu.
Zbyszek Ikona – Kresowaty
OBRAZY W SZYBIE, Jadwiga Jaśkowiak, s. 75, Polihymia 2015r. Lublin, ISBN 97-83-7847-260-5,
fotografie Jadwiga Jaśkowiak, proj. okładki Robert Gliński.
KWADRATURA SŁÓW, Jadwiga Jaśkowiak, s. 106, Polihymia 2017 r. Lublin, ISBN 978-8307847-381-7,
Przekład na j. Angielski Anna Lubaszewska, obrazy „KWADRARTY” Elżbieta Jungowska.
————————————————————————————-
Notka biograficzna autorki omawianych tomików
poetyckich:
JADWIGA JAŚKOWIAK (z domu Mitura)
– Absolwentka Wydz. Ekonomicznego UMCS w Lublinie, Podyplomowego Studium Filozoficzno – Etycznego KUL oraz Studium Rysunku i Malarstwa przy lubelskim TPSP. Nauczyciel Vedic Art. – sztuki malarstwa intuicyjnego.
Otwarta na szeroko pojętą filozofię życia, duchowość i Jogę. Pisze poezję i utwory prozatorskie. Maluje pejzaże i portrety, abstrakcje… Pisze okazyjnie ikony. Wydała Album poezji i malarstwa w Wydawnictwie STON2 pt. „Wypełnione światłem” ( 2011r. ) , Opowiadania pt. „To zdarzyło się w piątek”(2011 r.), dwujęzyczny poemat pt.Kosmogonia miłości” (wyróżniona Nagrodą
Świętokrzyskiego GUSTAWA(2013), „Obrazy w szybie, Wyd. Polihynmia 2015 r. – Lublin, oraz tom dwujęzycznej poezji „Kwadratura słów”2017 r.- Wydawnictwo Polihymia – Lublin.
Drukuje w czasopismach i Almanachach poetyckich, ilustruje książki, Mieszka w Lublinie.
A. K.
***
***
II. NAJNOWSZE KSIĄŻKI
WYDAWNICTWO POLIHYMNIA – Lublin.
Tomy poezji:
1. Prezent wróżki Małgorzaty (2020 r.) – współczesna ilustrowana baśń dla starszych dzieci
2. Oko Sztormu (2021 r.) – poemat dygresyjny.
1. PREZENT WRÓŻKI MAŁGORZATY
Prezent Wróżki Małgorzaty to ilustrowana, współczesna baśń przeznaczona dla wrażliwych, o bujnej wyobraźni i dociekliwym umyśle 5, 6, 7 … i innych latek.
Czytelniczka książek dla dzieci i młodzieży.
J.K.
2. OKO SZTORMU – poemat dygresyjny
Słowo o poemacie:
Wanda N-P
„OKO SZTORMU” – tytuł najnowszego poematu Jadwigi Jaśkowiak wywołuje zaciekawienie. Jest ono jednak podszyte niepokojem. Cisza panująca w oku cyklonu jest upragnioną chwilą wytchnienia, lecz także zapowiedzią, że to nie koniec zmagań. Za chwilę znów Matka Natura pokaże swą gniewną twarz.
Wrażenie to potęgują barwy okładki. O ile jasne tło przedniej części współgra z ciszą, o tyle ciemność czająca się z tyłu budzi grozę. Czym zawiniliśmy? Jaką przyszłość zgotowaliśmy sobie i Ziemi? Czy istnieje wyjście z tej matni?
Wyjściem okazuje się zmiana. Słychać tu echo „panta rhei” Heraklita. Dopóki wszystko płynie, istnieje nadzieja. Warunkiem jest przemiana człowieka w Człowieka. Autorka ukazuje burzliwy przebieg tego procesu na przykładzie Chłopca i Dziewczyny. Nowy Świat muszą zacząć budować od siebie. Po wielu perypetiach udało im się zrealizować to zadanie. Wspierani przez Naturę, Stwórcę i Czas, poddani kosmicznym wibracjom, targani wichrem, wątpliwościami i ludzkimi słabościami, pokonują przeszkody, odmieniają siebie. Lecz to nie koniec, bo „W Nowym Świecie – grupa najważniejsza. /W jedności siła przetrwania”.
Poemat napawa optymizmem. Może wystarczy zmienić coś w sobie, żeby zbudować świat zgodnie żyjących ludzi?
W. N-P
***
***
III. ZAPRASZAM na spotkanie z poezją
CZWARTEK, 11 MAJA 2023 O 17:00 – 19:00
Różne oblicza poezji – wieczór poetycki
Podczas spotkania będzie można posłuchać wierszy takich twórców i twórczyń, jak:
Irena Bogucka,
D’Aria Galicka,
Jeremi Jastrzębski,
Jadwiga Jaśkowiak,
Krzysztof Księski,
Arkadiusz Rytelewski,
Ilona Anita Sójka,
Agnieszka Szady.
Oprócz wrażeń akustycznych i duchowych zaistnieje możliwość rozmowy z autorami i autorkami, jak również sposobność zakupu tomików poezji z autografem.
Wydarzenie odbywa się w ramach Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek.
Organizatorzy:
Filia nr 26 MBP w Lublinie
Fundacja Hesperos
Fundacja Po Innej Stronie Mocy
Federacja Fantastyki Feniks